Golas

Tamtego ranka słońce – mój przyjaciel – ponownie zaprosiło mnie na spacer. Skorzystałam, skoro takie gościnne tutaj w ottawskim klimacie przez okrągły rok. Jestem mu za to i za Indiańskie Lato bardzo wdzięczna. Zrelaksowana, układając myśli wracałam miarowym krokiem z roboczym planem działania. Przed domem zagadnął mnie sąsiad, ubawił dowcipem, a odchodząc z uśmiechem dorzucił: have a nice day Liliana.

Przełykając ostatni kęs śniadania, pełna energii zasiadłam do komputera. Spojrzałam na zegarek. Co tam, najpierw zajrzę do facebooka – pomyślałam otwierając laptopa. Wystukałam w Google pierwsze litery: face… i sięgnęłam po herbatę wykorzystując moment, aż otworzy się moja strona portalu.

A to? Co za żart? Patrząc na zdjęcie, aż mnie wyprostowało ze zdziwienia. W ogrodzie pod ogromnym drzewem, w wiklinowym, bujanym fotelu siedzi golas! Nieznajomy, widzę go pierwszy raz w życiu. Ale chwila… jegomość z wąsikiem uśmiecha się do mnie z fotografii, trzymając w lewej ręce “Czy było warto…”, a prawa ręka z podniesionym kciukiem daje znak – like it!
Ha! Przyklasnęłam.

He made my day! Dla takich chwil warto pisać!
Radośnie wytrącona z ułożonego porządku, pośpieszyłam z podziękowaniem. Napisałam Jędrkowi, że sprawił mi ogromną przyjemność swoim pomysłem. Nieoczekiwanie poznałam zapalonego mistrza architektury zieleni, ogrodnika z polotem i poczuciem humoru.
Ale na tym nie koniec.

Golas ze zdjęcia dał początek. Jego śladem poszli inni. Do mojej skrzynki pocztowej zaczęły napływać zdjęcia, a z nimi przyszedł pomysł na collage.
Sama nie jestem pewna, czy to jego uśmiech, czy jego urok, czy podniesiony kciuk, ale wiem, że to nie golizna, bo inni jej nie podchwycili. No, może jeden.

Jak daleko zajdę, zależy ode mnie, ale jak tam się dostanę zależy od Was.
Dziękuję.

Informacje o Liliana Arkuszewska

Autorka powieści "Czy było warto?"
Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

8 odpowiedzi na „Golas

  1. Gosik pisze:

    Jakby to powiedzial nasz tata… „bajkowy” wpis no i super pomysl.
    Czy moge sie pochwalic ,ze autorka to MOJA siostra a „Golas” to MOJ kolega?
    I jeszcze jedno…kto z kim przystaje ,takim sie staje! ;)))

  2. jędrek pisze:

    Ja tylko książkę czytałem,
    a do historii wszedłem
    i zaistniałem – bo uczestniczyłem,
    do budowli Lilki … cegłę dołożyłem.
    😉

  3. aneta pisze:

    Wprawdzie nie ma tu mojego zdjęcia z Twoją książką Lilka ,ale myślę ,że przyjemność czytania jej, połączona z uczuciem żalu, że to już jej koniec , kiedy przeczytałam jej ostatnią stronę oraz ciekawość ,którą obudziłaś we mnie w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie ,co zdarzyło się później, co było dalej?- mogą doskonale oddać gest wysoko podniesionego kciuka w moim wydaniu.
    Zatem, ….chociaż słowami chciałam dołączyć się do grona wielbicieli Twojego pisarskiego talentu.
    Wysoko podnoszę kciuk……w geście podziwu i szczerej sympatii.
    Ciepło pozdrawiam ,chociaż słoneczka w naturze teraz tak mało.

  4. merlin pisze:

    Przedni pomysł a i fajna radość dla Ciebie niestety nie mam konta na FB wiec nie dołączę 🙂 ale rozumiem, że już wena Ciebie dopadła i plan na cdn juz jakiś masz 🙂 pozdrawiam z uśmiechem 🙂

  5. andante spianato pisze:

    Fajne zaczytanie w tym wyjątkowym collage. Pozdrawiam serdecznie…

  6. Lotka pisze:

    Zestaw fotografii pokazuje niezwykle sympatycznych ludzi z poczuciem humoru. Właścicielka portalu zasługuje na takich przyjaciół. Moc serdeczności zostawiam dla ciebie Lilianko.

  7. Azalia pisze:

    Doskonała reklama Twojej książki. Podoba mi się. Pozdrawiam, Lili.

  8. krystynkabaj pisze:

    Nie ma tutaj mojej fotografii z książką ale czytam ją już po raz drugi i jestem zachwycona..Gratuluję jeszcze raz i pozdrawiam serdecznie.Krystyna

Dodaj odpowiedź do merlin Anuluj pisanie odpowiedzi