Bo to się zwykle tak zaczyna, że nie wiesz kiedy ani gdzie… sama nie wiedziałam, że moja słoneczna przygoda zacznie się od Grecji, a właściwie z dala od niej mieszkających Greków. Oni rozgrzali mnie najpierw. To oni tchnęli we mnie ducha południa. Oczarowali usposobieniem. A ich muzyka i zabawy? Działały na mnie jak narkotyk. Z radości chciało się krzyczeć. Opa! – rozlegało się dokoła, bouzouki porywały i nikt nie musiał czekać, żeby być poproszonym do tańca. Tram, trataaam… na dźwięki sirtaki, zbratane dusze zapełniały parkiety. W kółeczku bawili się wszyscy razem, starzy i młodzi. W podskokach opiewali radość życia. Z rozpostartych ramion wyzwalały się dusze. Szczęśliwe twarze, a ja upojona wśród nich. Kołysząc się, podnosiłam ręce najwyżej jak mogłam. Sięgałam nieba!
Lazur nieba odbijał się w morskiej wodzie, kiedy ujrzałam go na Halkidiki, krainie słońca. Zdobił białe domy na wzgórzach. Widoki urzekały, jak obrazki z bajki. Rozkoszowałam się ciepłem na plaży i w cieniu rozłożystych drzew. Spadały z nich zielone owoce. Rozłupywałam je na kamieniu. Chrupałam słodkie, pachnące migdały, prosto z drzewa!
Odkąd pamiętam, zawsze ciągnęło mnie do miasta. W Salonikach rozbrzmiewała symfonia klaksonów. Trąbił każdy na każdego. Początkowo wzdrygały; szybko przywykłam, bo po chwili już zlewały się z gwarem w jedną harmonię. Miejskiego skwaru nie sposób wytrzymać, chyba, że w kafejce, w cieniu pod arkadami. Nauczyłam się tam sztuki picia kawy. Frape ucierało się, jak kogiel-mogiel, z namaszczeniem i piło powoooli, jeeedno, godzinami. Wkoło wrzały rozmowy, poznałam wcześniej ich temperament.
Dziwiło, gdy z upływem wieczoru, u nas pustoszeją, a tam ulice się zapełniały. Gwarne lokale ze stolikami na zewnątrz w ukwieconych ogródkach, po porannym zgiełku odżywały ponownie, lecz tym razem zabawą. W to mi graj, nocnemu markowi jak ja.
I choć euforia trochę przygasła, gdy robiliśmy zakupy, bo od obcokrajowców żądano podwójnie, to jednak zachwyt ciągle pozostał.
Odwiedziło
- 69 114 hits
Copyright ©
Liliana Arkuszewska
All rights reserved
Wszelkie prawa zastrzeżone-
Ostatnie wpisy
Najczęściej odwiedzane
- Brak
Archiwum
- Sierpień 2019
- Sierpień 2016
- Lipiec 2014
- Kwiecień 2014
- Luty 2014
- Wrzesień 2013
- Sierpień 2013
- Lipiec 2013
- Czerwiec 2013
- Maj 2013
- Marzec 2013
- Luty 2013
- Styczeń 2013
- Grudzień 2012
- Listopad 2012
- Październik 2012
- Wrzesień 2012
- Sierpień 2012
- Lipiec 2012
- Maj 2012
- Kwiecień 2012
- Marzec 2012
- Luty 2012
- Styczeń 2012
- Grudzień 2011
- Listopad 2011
- Październik 2011
- Sierpień 2011
- Lipiec 2011
- Czerwiec 2011
- Maj 2011
- Kwiecień 2011
- Marzec 2011
- Luty 2011
- Listopad 2010
- Kwiecień 2010
Zaglądamy do siebie
- Ach to życie Krystyny
- Andante-Didaskalia, Forte i Piano
- Ania w Nowym Jorku
- Azalia
- Dogonić marzenia
- Emigracja, Życie Nowaka w Australii
- eremi Przy kominku
- Lotka
- Merlin
- Oś Świata
- Poezja Patki
- Przemek w Australii
- Salsa Karoliny
- Sudio Contrast imponująca Fotografia
- Szymon Podróżnik
- Tomasz – w Peru i o Peru
- Łukasz o emigracji
Meta
Bardzo ciekawie opisałaś swoje wrażenia z pobytu w Grecji. Już w latach szkolnych marzyłam o wyjeździe do Grecji. Moje marzenia spełnił po latach mój obecny mąż. W swoim poście przypomniałaś mi temperament Greków. Wieczory greckie mają swój niepowtarzalny urok. Mam je wciąż przed oczyma.
Milutko pozdrawiam z NL.
Jak widzę Grecja na zawsze zawładnęła Tobą Liliana.Piękna muzyka przeszywa i moją duszę.
‚Φιλελλην’…Μαντιναδα φιλιας. Τι μαντιναδα να σου πω,τι γραμμα να σου στειλω που καμαρωνει η σκεψη μου που σ’ εχω φιλω!!!
Przyjacielu Grecji… jakich „mantinadas filias” – wzniosłych słów poezji bym nie użyła, to nie wyrażą one mojej dumy, że mam taką przyjaciółkę jak Ty!!!
Witaj, Lilianko:) To prawda, Grecja to piękny kraj, zwłaszcza dla kogoś takiego jak ja, z kraju gdzie słonko nieraz kaprysi (akurat kanikuła, ale na jak długo?). Chciałabym znów ją zobaczyć, ale nie jest to takie proste, ale może? :)))) Kiedyś, w czasach studenckich, przez miesiąc zarabiałam tam na wakacje (nie tylko tam) gł, by pobyć na naszych Mazurach. Tam miałam przyjaciół (przeprowadzili się pod W-wę), trochę żeglowałam, no i jak to w młodym wieku ….:)))) Buziaczki….