Oj czysta polana

Kiedy w pracy lub na ulicy zauważam więcej odprężonych twarzy, to znaczy, TGIF – ti dżi aj ef – Thank God It’s Friday – Dzięki Bogu już jest piątek. Wreszcie take it easy – wyluzuj się, jutro weekend. Tutejszy rytm naszego życia. W drodze do domu wpaść jeszcze do shopingu po zakupy i odsapnąć.
Po obiedzie wzięłam szklankę z herbatą i usiadłam do komputera. Zajrzałam do e-maili i wśród nich znalazłam rodzynek – wiersz. Zaintrygował i wciągnął. Dowcipny, wypisz wymaluj obrazki z emigracyjnego podwórka. Pobiegłam wzrokiem po zwrotkach:

OBCZYZNA POLSZCZYZNA
Mądrze gada, czy też plecie
ma swój język Polak przecie
tośmy już Rejowi dłużni
że od gęsi nas odróżnił.

Rzeczypospolitej siła
w jej języku również tkwiła…
dziś kruszeje ta potęga
dziś z angielska Polak gęga…

pierwszy przykład tezy tej:
zamiast dobrze jest okej !
dalej iść śladami tymi
to nie twarz dziś masz a imidż…

co jest w stanie nas roztkliwić?
nie życiorys czyjś, lecz siwi!
gdzie byś chciał być w życiu, chłopie?
nie na czubku lecz na topie…

tak Polaku gadaj wszędy
będziesz modny… znaczy trendy
i w tym trendzie ciągle trwaj
nie mów żegnam mów baj baj ….

gdy ci nietakt wyjdzie spory
nie przepraszaj powiedz sory
a gdy elit chcesz być bliżej
to nie Jezu mów lecz Dżizes ….
.
kiedy szczęścia zrąb ulepisz
powiedz wszystkim, żeś jest hepi
a co ciągnie cię na ksiuty?
nie uroda ich lecz bjuty!
dobry Boże, trap się trap…
dziś nie knajpa już lecz pab
no, przykładów dosyć, zatem
trzeba skończyć postulatem
.
bo gdy język rani uszy
to jest o co kopie kruszyć…
więc współcześni poloniści!
walczcie o to niech się ziści
.
żeby wbrew tendencjom modnym
polski znów był siebie godny
pazurami! wet za wet!
bo do dupy będzie wnet…

Post Scriptum:
angielskiemu nie ubędzie
kiedy polski polskim będzie…
ja z zachwytu będę piał:
super! hiper! ekstra! łał!

Trafna rymowanka, z każda następna zwrotką rozbawiała mnie coraz bardziej. Tylko przyklasnąć i pogratulować autorowi/autorce za pomysłowe, poetyckie potraktowanie tematu. Skłonił do refleksji. Początkowo odniosłam wrażenie, że to przytyk Polakom mieszkającym za granicą, by po chwili uświadomić sobie, że to nie o nas piszą. Na obczyźnie mamy excuse. W obcej dżungli języków nie jest łatwo utrzymać czystą polanę. Niepielęgnowana szybko zarasta naleciałościami. Poprzez wygodę lub brak dbałości w angielskojęzycznych krajach krzewi się polglish. Zrozumieć można, kiedy na codzień używać trzeba dwóch języków. Skąd jednak na polskim gruncie takie zakusy?
Czyżby powszechna nauka języka angielskiego w szkołach zachwaszczała ojczysty język, czy przyczyna ma inne korzenie?

A skoro już o językach mowa, to pragnę podzielić się wiadomością zasłyszaną w tutejszym radio, że obecnie, aby zostać astronautą – teraz czytaj kosmonautą, trzeba znać język rosyjski, a nie koniecznie angielski. Panimajetie?
I co Wy na to?

Informacje o Liliana Arkuszewska

Autorka powieści "Czy było warto?"
Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

25 odpowiedzi na „Oj czysta polana

  1. Violetta pisze:

    Niestety nalecialosci obcych slow nie slyszy sie tylko w polskim, literaci czy jezykoznawcy walcza z tym, ale czesto odwrotow nie ma. Moim zdaniem sa dwa rodzaje „wplatania obcych slow”. Pierwszy to podworkowy, czesto chikagowski z rodzaju ” moja kara stoi na kornerze”, albo place duza „inszure”, „latam po florze”, oj takich kwiatuszkow jest wiele. Zauwazylam czym czlowiek mniej wlada obcym jezykiem tym wiecej tych kwiatuszkow. Natomiast slowa wziete z jezyka technicznego i postepu w danej dziedzinie nie maja odpowiednika, wiec nazywa sie je tak jak wynalazca. Dzieje w historii uksztaltowaly tez pewne znaczenia i nazewnictwa. Tak np z czasow Napoleona znalazly sie we Francji „Bistro”, po jednym ,na szybko……pozniej – toubib, „tubib” z arabskiego lekarz itp itd.
    Kiedys bylam swiadkiem nieprzyjemnej sytuacji mianowicie, w jezyku angielskim czy francuskim czesto zamiast dzien dobry mowi sie jak sie czujesz, jak leci, na co odpowiedz powinna byc „dobrze”. Angielskojezyczna osoba bedac w Polsce zapytala sie starszej cioci na powitanie, jak sie czujesz, a ta ze tu mnie strzyka, tam cisnienie, a ta osoba na to „ja sie nie pytam jak sie czujesz”, no i wyszla popelina i obraza. Sama dawno temu przychodze z dzieckiem 40 st goraczki do lekarza, a on Comment ca va?, kuzwa, jak moze byc dobrze jak dzieciak ma goraczke. Przypomniala mi sie anegdotka z mojego zycia, dawno temu, zaraz po przybyciu do USA, znalam tylko pare slow w jezyku,a jesli to tez niezupelnie. Mialam nianie dla syna i co rano zawozilam go do niej. Kobieta miala corke o imieniu Sarah. Przez wiele dni juz w progu wchodzac wolam zwracajac sie do malej „Who are you”, zamiast „How are you”. Padala odpowiedz „I am Sarah”, mysle mala taka chyba autystyczna, heheheh, . Az w koncu dotarlo do mnie i mala z pewnoscia myslala ze to ja autystyczna……..Najwazniejsze zeby nie znalezc sie na wiezy Babel……….

  2. Andante pisze:

    Kiedyś walczono z makaronizmami , teraz z lubością wtrąca się angielskie słowa. Śmieszą mnie też różne eksy na końcu wyrazu w rodzaju Bartex , romex itd. Prawdę mówiac ja lubię zdrobnienie swojego imienia w angielskim – barbie i takie w moim adresie mailowym mam.W zestawieniu z babcią jest trochę śmieszne. Ale amerykańska barbie ma 50 lat więc mozna przyjjąć. Ten wiersz przysłał mi kiedys znajomy. Pozdrawiam..

  3. Azalia pisze:

    Liliano, od dawna pojawiały się ciągotki do angielszczyzny. Do j. niemieckiego nie, bo wiadomo… do rosyjskiego tym bardziej… Ale do angielskiego tak. Młodzież łapała słówka i różne nazwy z pojawiających się na naszym rynku nagrań popularnych zespołów. Potem po naszej pieriestrojce, zaczęły się wyjazdy, kontakty, pojawiły się puby, shopy, sex, trendy itp.A media brylują w zachwaszczaniu języka. Pamiętam jak jedna z moich koleżanek w 1992 roku, zapytana gdzie sie wybiera, odparła – idę na brifing. Na dobrą sprawę nie wiedziała co to znaczy, ale tak usłyszała od dziennikarza i jak papuga powtarzała, dodając sobie znaczenia. Ten problem był poruszany swego czasu na jakiejś konferencji w telewizji i obroną stosowania obcojęzycznych nazw na sklepach, kawiarniach, itp był argument, że sa otwarte granice, przyjeżdżają zagraniczni turyści, więc to dla ich wygody, a poza tym nie możemy być ciemnogrodem.
    Wierszy świetny. Pozwolisz go skopiować i umieścić na moim blogu?
    Serdeczności posyłam

    • Azalio, wiersz jest wspaniały, wciąż jestem pod jego wrażeniem.
      Bardzo proszę, możesz go wstawić na swój blog, sądzę że będzie szybował jeszcze przez jakiś czas po necie.
      Dziękuję za wizytę i komentarz
      serdecznie pozdrawiam
      Liliana

      • Barbara Ziemba pisze:

        Ten wiersz jest autorstwa pana Aleksandra Baka ktory umiescil ten wiersz 29 June 2011 na stronach ploty.com – strona polska w Calgary

  4. majchers pisze:

    W kwestii językowej… TGIF = Thanks God IT IS (it’s) Friday
    P.S. Nie wiem, czy zrobiłem ten wpis we właściwym miejcu. Ma być w „Oj czysta polana”. Do dziś nie kumam tych wszystkich blogów…

  5. Łukasz T. pisze:

    Uszanowanie Liliano 🙂

    Bardzo miły dla ucha wierszyk. Ponadto powinien skłonić do zastanowienia się nad bogactwem używanego przez nas języka.
    Niemniej zapożyczenia występowały w języku polskim i dalej występować będą. Do dziś u mnie w regionie używa się zapożyczonych z rosyjskiego słów takich jak kniga, bukfa czy ustrojstwo. Z języka niemieckiego znowu, często używane jest słowo haltować np. kogoś, coś. Język ewoluuje i nic na to nie poradzimy.

    A prawda jest taka, że pięknie po Polsku mało kto dzisiaj już mówi. Dykcji nigdzie nie nauczają, smutni panowie w garniturach przed wypowiedzią dodają jakże wymowne ‚Yyyyy’. Świat się zmienia, i ‚tylko koni żal’.

    Pozdrawiam na wieczorowego i uciekam spać 😉

  6. clisha pisze:

    Dałaś świetny tytuł (to rozdzielenie). A może powinnam napisać „cool”? :)))) Cóż… ja jednak nie mam nic przeciw, kompletnie mnie to nie drażni, że wprowadza się angielskie słówka, byle by wiedzieć jak, gdzie i kiedy. Gdyby rosyjski był na topie, pewnie tego byśmy używali także. Rosyjski miałam w liceum, coś tam pamiętam. Pozdrawiam…

  7. atagao pisze:

    Mam podobne obserwacje co do ponglish, ale wiem tez, ze funkcjonuje spanglish. Nie wiem, czy chinczycy mieszaja swoj z angielskim:))
    Mnie to bawi.
    Moze zabawimy sie w poszukiwanie takich perelek?
    Pozdrawiam upalnie. Fl jest cudna:)

  8. merlin pisze:

    Już dwadzieścia lat temu będąc młoda słyszałam u moich koleżanek powiedzenie „super extra bajer” czasem zabawne w zalezności, jak bardzo czymś się zachwycamy..osobiście nie mam nawyku tego typu skrótów 🙂
    wiersz pokazuje, jak bardzo oddalamy się od naszego iście pieknego języka :))
    pozdrawiam serdecznie :))

  9. eremi pisze:

    Wierszyk mocny. Takie kaleczenie spotyka się już w przedszkolu i podstawówce. Spowodowane to jest mnogością gier komputerowych i internetem, w którym angielski jest językiem międzynarodowym i wtapia się dzieciakom w słownictwo.
    Pozdrawiam.

  10. atagao pisze:

    Jeszcze mi sie przypomnialo. Teraz w USA wszystko jest albo „awesome” albo „awful”.
    Nie ma co narzekac, po prostu wszystko ewaluuje, jezyk tez. Chyba wrocimy do obrazkowego:))

  11. Angel pisze:

    Jezyk polski powinien zostać takim jakim jest a nie zamienianym na zapożyczone słówka z innych języków…
    Przesyłam serdeczności i słoneczko:*

  12. Lotka pisze:

    панимаю, панимаю, bo bardzo dobrze znam rosyjski.
    Wiersz mówi prawdę. Polacy na przestrzeni wieków lubili zatracać się w obcej mowie, a to makaronizmy, a to francuszczyzna, a teraz język angielski zanieczyszcza mowę. Uważam, ze co innego znać obcy język, a co innego zastępować nasze wyrazy obcymi. Bardzo mnie to drażni. Pozdrawiam Cię najserdeczniej, słonka życzę, bo wiem, że je lubisz.

  13. Lotka pisze:

    http://gate2home.com/Russian-Keyboard
    Zapomniałam podać Ci link do ruskiej klawiatury, gdyby komuś była potrzebna.

    • Lotka,
      dzięki, że pomyślałaś by wysłać rosyjską klawiaturę, kto wie, na owocdecyzji goszczą ludzie z wielu krajów, może i rosyjski się przyda.
      Mamy towarzystwo międzynarodowe, a skoro przy tym słowie….
      anglielski jest językiem międzynarodowym i nie dziwi mnie, że jego naleciałości występują w każdym języku.
      Co roku obserwuję jak w Meksyku szerzy się Spanglish. Nie drażni, raczej bawi. Wszystko zależy w jakiej formie jest używany.
      pozdrawiam
      Liliana

  14. Hello there, I found your website via Google while searching for a related topic, your site came up, it looks good. I have bookmarked it in my google bookmarks.

  15. Violetta pisze:

    Witajcie
    Od przeszlo dwoch tygodni zastanawiam sie czemu nie ma kolejnych komentarzy, a ja po prostu zapomnialam odhaczyc „powiadom mnie o nowych komentarzach”, to tak dla siebie i innych coby nie zapomnieli.
    Pozdrawiam wszystkich w ten jesienny poranek.

  16. Pingback: Absolutnie nie warto było emigrować ;) | Matrioszka kurica

  17. atagao pisze:

    Jeszce mi sie skojarzyly „perelki”.
    tutaj wszyscy sa juz „BRO”, a jako przerywnik czy kropke stosuje sie „though” i wcale nie znaczy to co znaczy, though:)))

Dodaj odpowiedź do Liliana Arkuszewska Anuluj pisanie odpowiedzi