Choć nie raj, ale mój dom

Los wiedzie ludzi po różnych miejscach świata. Nas pozostawił w Ottawie. I chyba dobrze, bo nigdy nie chciałam mieszkać w wielkiej metropolii. Raczej w mieście nie za dużym, nie za małym, takim jak Ottawa, piękniejąca z roku na rok. A życie na Zachodzie jest i tak wystarczająco szybkie.
Na ottawskim urokliwym rynku Byward Market mam swoją kafejkę. Chadzam do niej czasami na francuskie ciacho i café crème. Siedząc przy stoliku, za każdym razem z uciechą obserwuję przechodniów. „Jestem jedną z nich, tak jak i oni, jestem Kanadyjką” – pewnego razu dotarło do mnie i wtedy zaczęłam rozmyślać.
Czy naprawdę nią jestem?
Wieczorem będę oglądała mecz piłki nożnej Polska-Kanada. Której drużynie będę kibicowała?

Informacje o Liliana Arkuszewska

Autorka powieści "Czy było warto?"
Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

10 odpowiedzi na „Choć nie raj, ale mój dom

  1. marzycielka57 pisze:

    No właśnie jakiej drużynie będziesz kibicowała Liliana? To zapewne „trudny owoc do zgryzienia”.

    • Hanna T. pisze:

      Cale szczescie, ze ja na ogol nie mam takich dylematow, o ile dobrze pamietam, „nasza” ksiezniczka Maxima tez kibicowala Argentynie a jej maz Holandii. No i dobrze, nie utrudniaj sobie zycia, jak mowia Holendrzy, daj sie poniesc emocjom.

  2. Na Emigracji pisze:

    Oczywiscie ze Polskiej druzynie!!! Bez wahania!!!

    • Bez wahania się nie obejdzie….. uwierz mi, że bywa i tak:
      kiedy serce rozdarte, to masz więcej niż jednego „ulubieńca”.
      „Jeśli chcesz kochać musisz na nowo nauczyć się patrzeć”
      Antoni de Mello SJ

      • Hanna T. pisze:

        Ja mysle ze im dluzej mieszkamy w innym kraju, tym wiecej zyjemy zyciem tego kraju. Praca, szkola, przyjaciele naszych dzieci, nasi sasiedzi – codzienne zycie toczy sie z dala od Polski. Polski okres jest wspomnieniem, pelen sentymentow i czesto pelen tesknoty. Ja reaguje spontanicznie, na ogol nie mam dylematow. Wierze jednak Lilianie ze czasem jest trudno wybrac – serce na dwoje podzielone……

      • (…) serce na dwoje podzielone… Nawet na dwoje kłopoty stwarza – Osiołkowi w żłoby dano, w jeden owies, w drugi siano… a gdy jeszcze trzecie zanęci?
        Polskość mam we krwi, Kanadę w żołądku,
        a w głowie Karaiby-Meksykańską Riwierę.
        No i co teraz?

  3. AK pisze:

    Oh te dylematy, rozmyslania, szukanie potwierdzenia w sobie kim naprawde jestesmy. Stara choroba, przed ktora nie da sie „zaszczepic”. Nie ominie to (wydaje mi sie) nikogo. Osoby bardzo uczuciowe cierpia ciagle i dlugo, osoby chlodne i rozsadne chowaja to w sobie az ktoregos dnia taki zatkany wulkan wybucha.
    Jednak warto wietrzyc takie mysli, chocby tylko dlatego, by zobaczyc, ze nie jestesmy sami.
    Pozdrowienia z Norwegii. Aneta

  4. Andrzej Szczepaniak pisze:

    Witaj Lilianko!
    Po zapoznaniu się z kilkoma urywkami Twojej twórczości jestem pod wrażeniem. Jest w nich tyle poezji, romantyzmu i serca. Nie jestem recenzentem i trudno mi oceniać cudzą twórczość, chyba, że poznam ją w całości. Jednak moja opinia, moje odczucia mogą bardzo różnić się od innych, ale na pewno bedą szczere. Pozdrawiam. Andrzej

  5. Beata pisze:

    Kto? Ktorej druzynie? Kiedy? Co warto? Co nie?
    To wszystko niewazne! Czasy sie zmienily. I nie ma co gdybac i oceniac innych. Granice sa otwarte i mozna juz podrozowac do woli, pomagac biedniejszym lub nie pomagac, pracowac tu czy tam, i mieszkac tu czy tam. Liczy sie to spojrzenie z lotu ptaka na nasze zycie i takie ogolne poczucie szczescia lub jego brak… w wyniku oczywiscie podjetych decyzji. A dylematy zawsze od niepamietnych lat byly, sa i beda. I bedziemy uczyc sie na bledach, wlasnych, niestety, bo tak to juz jest. Jak nie w Polsce to za granica.
    Warto czy nie? Nie ma dobrej lub zlej odpowiedzi, jednej reguly, zlotego srodka. To nieocenialne i bardzo indywidualne. Nie ma co gdybac.
    Carpe diem – cieszmy sie chwila. Otaczajmy dobrymi ludzmi, gdziekolwiek mieszkamy. Bo to warto.
    Buziaki Lilus.

  6. clisha pisze:

    Też miałabym serce rozdarte, Też nie wiedziałabym komu kibicować. Kto jest mój? Co jest moje? Podobno ojczyzna jest tam, gdzie nasz dom i która ziemia nam bardziej przyjazna.

Odpowiedz na Na Emigracji Anuluj pisanie odpowiedzi

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s